Diabeł, laleczka, szpieg – książka, która pochłania w całości. Okres miedzy świętami a imprezą sylwestrową często jest czasem, w którym można nieco odpocząć. Wielu z nas ma urlopy, korzysta z dni wolnych od pracy i regeneruje się po całym roku i przed nadchodzącym.

Te wolne dni stanowią świetną okazje, by nadrobić zaległości czytelnicze. Dla mnie jedną z nich była książka „Diabeł, laleczka, szpieg”. Nie ma ona nic wspólnego z wychowywaniem i zdecydowanie nie jest książką dla dzieci 🙂 Jednak dorosły, rodzic, czasem potrzebuje też sięgnąć po literaturę wyłącznie dla siebie. Taką, która będzie zwyczajnie rozrywką – bo nie trzeba wiecznie się tylko edukować i doskonalić.
Czytanie przez rodziców
Sięganie zaś po książki „dla przyjemności”, nie poradniki i nie literaturę dla dzieci (czyli po to, by zweryfikować, czy się dla dziecka nadaje), pokazuje, że czas z książką to rozrywka, sposób spędzania wolnego czasu, zajęcie. Coś, co robi się wyłącznie dla przyjemności.
Taki przykład, wzór zachowania, może stać się świetną bazą potem dla dziecka. Gdy zobaczy, że rodzic sięga po książkę w ramach swojego wolnego czasu, samo też być może będzie tak robiło.
To wracamy do książki. Diabeł, laleczka, szpieg
Jest to historia szpiegów: Kapitana, który po postrzale nie jest już tak sprawnym szpiegiem, jakim był wcześniej i piętnastoletniej Sary – Żydówki, która udaje młodą nazistkę pracującą dla Abwhery. W rzeczywistości oboje pracują dla rządu Wielkiej Brytanii.
Akcja dzieje w roku 1940 – to czas drugiej wojny światowej. Sara i Kapitan utrzymują bardzo dobre relacje z nazistami, by być na bieżąco z ich wojennymi poczynaniami. Wszystkie istotne informacje przekazują angielskim władzom.
Okazuje się, że naziści pracują nad bronią biologiczną. W porozumieniu z Japończykami chcą opracować śmiertelnego wirusa, który zlikwiduje całe społeczności. Planują użyć go przeciwko Rosjanom i innym słowiańskim narodowościom, które uważają za rasę podludzi.
Dowiadują się, że badania prowadzone są w Afryce. Wybierają się więc tam razem i zabierają ze sobą Clementine – Murzynkę, którą Sara uratowała przed śmiercią.
Diabeł, laleczka, szpieg – kto jest kim
Na miejscu szpiedzy dowiadują się, że badania prowadzi wyjątkowo bezduszny i prostacki profesor, którego motywacją jest jedynie stać się wyjątkowo szanowanym i docenianym przez Rzeszę naukowcem. Towarzyszy mu córka, która również prowadzi badania, ale wszystko wskazuje na to, że nie pracują oni razem, tylko równolegle do siebie.
Sara zaprzyjaźnia się z lekarką i próbuje od niej uzyskać ważne dla misji informacje. Nieoczekiwanie do misji badawczej dociera również Hasse – wyjątkowo brutalny i bez skrupułów oficer niemieckiej armii. Jest on jednym z głównych pomysłodawców i inicjatorów badań nad bronią biologiczną.
Jego pojawienie się w obozie nadaje akcji tempa. Wszystko zaczyna dziać się bardzo szybko, a Sara zostaje z tym wszystkim sama. Okazuje się bowiem, że Kapitan od czasu postrzału ma poważny problem – stał się morfinistą i bez morfiny nie jest w stanie normalnie funkcjonować. To sprowadza na Sarę ogromne kłopoty. Kapitan „gubi” morfinę, a to sprawia, że nie może brać dalej udziału w akcji. Ma gorączkę i wszystkie objawy „głodu”. Sara – choć nadal jest dzieckiem – musi samodzielnie podjąć się działania. Bierze sprawy w swoje ręce. Okazuje się jednak, że w czasie pobytu w Afryce kilka razy źle oceniła sytuację i to spowodowało, że zaufała nie tym ludziom, którym powinna. Jej błędy pociągają za sobą wiele konsekwencji.
Trudne decyzje i wartka akcja
Sara musi teraz naprawić swoje błędy i doprowadzić całą akcję do końca. Niestety – musi to zrobić całkiem sama. Podejmuje wiele trudnych, a wręcz dramatycznych decyzji. Naraża bezpieczeństwo i życie cywilów. Musi jednak działać stanowczo i zdecydowanie. Bez skrupułów i dylematów moralnych. Musi po prostu doprowadzić akcję do końca.
Książka trzyma w napięciu praktycznie od pierwszych stron. Akcja czasem zostaje spowolniona retrospekcjami Sary z jej „poprzedniego życia”. Z życia, gdy była „tylko żydowskim dzieckiem”. Są one jednak istotne dla zrozumienia złożoności osobowości Sary.
Nie jestem miłośnikiem książek szpiegowskich, a ta pochłonęła mnie w całości. To świadczy tylko o jednym – jest genialnie napisana 🙂 Akcja została zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach. Jest przemyślana i sprawnie poprowadzona. Zwroty są rzeczywiście zaskakujące. Nie powiedziałbyś/ nie powiedziałabyś, że tak to się może potoczyć. To sprawia, że książka zyskuje. Chcesz czytać dalej, by zobaczyć, czym jeszcze Cię zaskoczy. Kto jeszcze jest dobry, a kto zły. A kto odgrywa podwójną lub potrójną rolę.