Co oznacza „masturbacja dziecięca”, jakiego rodzaju czynności mamy tu na myśli? Czy możemy mówić o masturbacji w takim samym znaczeniu, jak u dorosłego człowieka?
Na pewno nie, choćby z prostej przyczyny – dziecko nie wytwarza jeszcze nasienia. W związku z czym nie możemy mówić tu o pełnej masturbacji, takiej, którą spotykamy u człowieka dorosłego. Tego rodzaju czynność w pełnym wymiarze ma miejsce w momencie występowania dojrzałości płciowej.
Kiedy najczęściej zaczyna się ta czynność? Zna pan doktor ekstremalnie wczesne przypadki?
Masturbacją występuje u dzieci najczęściej między 3. a 7. rokiem życia. Wyjątkowo rzadko zdarzają się przypadki, kiedy onanizm dziecięcy występuje we wcześniejszym etapie życia. Jeśli już ma to miejsce – to tego typu informacje dostajemy od rodziców głównie dziewczynek. Np. sześciomiesięczna dziewczynka, która się ociera o coś, wykonuje takie ruchy przywodzące na myśl onanizm. Nie ma mowy o żadnej dewiacji – jest to jakaś faza fizjologiczna, przejściowa. Traktujmy ten bieg zdarzeń jako naturalne zjawisko przejściowe okresu rozwojowego. Nie wpadajmy w stan paniki.
W jaki sposób dziecko uczy się masturbacji? Dzieje się tak przez przypadek?
Jest to proces poznawczy, który w przypadku małych dzieci występuje przez przypadek – w trakcie „badania” swojego ciała, odkrywania go. Jest to element fazy rozwojowej, fizjologicznej, świadczący o prawidłowym rozwoju dziecka. Dziecko jest ciekawe siebie, dokładnie ogląda swoje ciało. Nogi, ręce, brzuch i … coś pod brzuchem. Zauważmy, że to my – dorośli mamy z tym problem np. podczas kąpieli dziecka, kiedy chłopiec ma naturalną, niekontrolowaną erekcję – zaczynamy do tego przywiązywać uwagę. Wpływamy tym samym na świadomość dziecka, że ma do czynienia z czymś ważnym.
Czy pewnego rodzaju ruchy niemowlaka rodzic może najzwyczajniej pomylić z onanizmem? Czy owe ruchy mogą być skutkiem np. zaplenia dróg moczowych, czy innych infekcji?
Oczywiście, często się to zresztą zdarza. Wówczas należy udać się do pediatry, który oceni stan ogólnego zdrowia dziecka w odniesieniu do narządów płciowych. Tego rodzaju ruchy mogą być reakcją na zapalenie dróg moczowych, może tu być, jest tu zresztą, wiele powodów.
Czy masturbacja u dziecka w przedziale wiekowym 0-3 jest sposobem rozładowania złych emocji, stresu?
Może być to reakcja dziecka na stres. Może być odpowiedzią na kary ze strony rodzica, nierzadko też reakcją dziecka na awantury domowe. Dziecko wówczas szuka jakiejś metody rozładowania napięcia, poprawienia sobie samopoczucia w momencie zagrożenia swojego bezpieczeństwa – wówczas włączyć się może mechanizm ewolucyjny, polegający na trosce o pozostawienie po sobie śladu na ziemi w postaci potomstwa – tak reaguje większość gatunków. I w tym przypadku także może się włączyć tego typu mechanizm obronny.
Kiedy masturbacja powinna wygasnąć? Jeśli tak się nie stanie – czy powinniśmy udać się do lekarza? Jakiego?
Jeśli taka sytuacja się wydłuża, niepokoi rodzica – zawsze możemy udać się do psychologa dziecięcego czy psychologa rozwojowego. Wszystko po to, by nie wywołać u dziecka jakiegoś urazu, sensacji. Najważniejsze, o czym rodzic powinien pamiętać, to nie upokarzać dziecka, nie krzyczeć. Nie należy wywoływać paniki ani pochopnie osądzać dziecka. Pochopną decyzją możemy wyrządzić zdecydowanie więcej szkody. Jeżeli jest to jedyna aktywność dziecka, na którą poświęca on wyjątkowo dużo czasu, należy zastąpić ją inną – spróbujmy wówczas zaciekawić dziecko innymi rzeczami. W przypadku starszych dzieci – zapisać je na jakiś kurs. Masturbacja może być wyrazem nudy.
Należy jednak pamiętać, że jest to czynność wykształcona na przestrzeni ewolucji – zwierzęta także się masturbują. Jest to pewien mechanizm adaptacyjny na przetrwanie wzrastającego pożądania. Pewna ilość nasienia musi być wydalana co jakiś czas. Stąd np. mokre sny.
Dla rodziców jest to nierzadko temat tabu, dużo cięższy aniżeli pierwszy seks nastolatka. W jaki sposób rozmawiać – z dzieckiem, między sobą?
Na pewno rodzic nie powinien zwracać na tę czynność jakiejś szczególnej uwagi, nie popadać w panikę i nie robić zamieszania wokół tego tematu. To bowiem może naszemu dziecku bardziej zaszkodzić. Możemy wzbudzić niepotrzebny niepokój u dziecka, u którego może to być chwilowe zainteresowanie – dziś jest, jutro może minąć na wiele lat. Zdarza się, że rodzic niepotrzebnie sam zaczyna ten temat, uważając, że nadszedł już odpowiedni czas. Jeśli dziecko zada konkretne pytanie – należy na nie w sposób właściwy odpowiedzieć. Jeżeli tego nie zrobimy, dziecko prędzej czy później taką odpowiedź uzyska od swoich rówieśników w okresie późniejszym. Będzie ona podana w formie bardziej zwulgaryzowanej, z użyciem rynsztokowego słownictwa. Co w konsekwencji spowoduje utratę kontaktu z dzieckiem, utratę jego zaufania względem rodziców.
Jakich zatem słów używać?
Przede wszystkim adekwatnych do wieku. Na pewno nie należy używać terminologii naukowej, chyba, że dziecko takich pojęć używa – typu fallus, penis. Jest to mało prawdopodobne. Najczęściej rodzice używają słów i nazewnictwa dziecięcego np. klejnot, brylancik – to ułatwia kontakt z dzieckiem, czyni temat nie takim strasznym.
Jakiego rodzaju działania masturbacyjne dziecka powinny wzbudzić nasz niepokój? Czy jeśli zauważymy, że dziecko poddaje się tej czynności zawsze po powrocie np. od dziadków, możemy mieć podejrzenie molestowania seksualnego?
Jeśli mamy tego rodzaju obiekcje, powinniśmy natychmiast dziecko zbadać pod tym kątem – somatycznie okolice narządów płciowych. Czy nie ma tam jakiś podbiegnięć, krwawych otarć, siniaków. Po pierwsze – nie panikujmy. Może się tak zdarzyć, że faza rozwojowa przytrafiła się akurat w momencie pobytu dziecka u dziadków. Dziecko poczuło się bardziej swobodnie niż zazwyczaj, albo tak się akurat zdarzyło w czasie. Oczywiście, nie znaczy że nie należy tego zbadać u lekarza pediatry.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Gabriela Jatkowska