Bluey to sympatyczny niebieski piesek, który dzieciom jest doskonale znany z bajek o tym właśnie tytule. To sześcioletnia dziewczynka, która wraz z młodsza siostrą Bingo i rodzicami: Banjim i Chilli mieszka w bardzo przyjemnej okolicy. Dziewczynki są dla siebie bardzo dobrymi siostrami, choć czasem dochodzi u nich sprzeczek i kłótni. Ale… które rodzeństwo się czasem nie kłóci?
Bluey i Bingo mają też niesamowite pomysły i bardzo, bardzo rozwiniętą wyobraźnię. W swoje zabawy bardzo często włączają rodziców, którzy również uruchamiają swoją dziecięcą radość i fantazję.
W Wydawnictwie Harper Kids, czyli dziecięcej odnodze Harper Collins ukazały się niedawno książeczki, które powstały na bazie odcinków tej bajki. Razem z dzielnicowymi dziećmi miałam okazję zapoznać się z dwiema częściami: Tato – Robot i Dobranoc owocowy nietoperzu.
Tato – Robot
Dziewczynki narobiły w domu bałaganu. Mama oczekuje, że to posprzątają, ale one mają znacznie lepszy pomysł. Uruchomią tato-robota, który zrobi to za nie. Niestety, ten tato – robot jest bardzo niesforny. Nie wykonuje poleceń dziewczynek tak, jakby tego od niego oczekiwały, a do tego jeszcze… chce je wyrzucić do śmieci, bo są przyczyną bałaganu.

Bluey i Bingo muszą sobie jakoś z nim poradzić.
Książeczka jest w tym samym stylu co odcinki kreskówki. Te same ilustracje, humor, ciekawe powiedzonka, pozytywna energia i „przemycone” przesłanie, które trafia do dzieci niejako mimochodem.
Zarówno mama, jak i tata dziewczynek, pozwalają im doświadczać różnych rzeczy i zdarzeń i na tym doświadczeniu uczyć się i wyciągać wnioski.
Jednocześnie okoliczności, w których dziewczynko doświadczają są dla nich bezpieczne, ponieważ wszystko dzieje się w domu i w towarzystwie rodziców. To doskonała okazja, by dziewczynki uczyły się poprzez własne obserwacje i rozmowy z rodzicami, a nie wyłącznie przez „wkładanie” im do głów różnych zasad.
Dobranoc owocowy nietoperzu
Dobranoc owocowy nietoperzu to druga z książek o przesympatycznym niebieskim piesku Bluey, który chciałby być owocowym nietoperzem. Dlaczego? Ach, Bluey ma swoje powody, a jednym z nich jest to, że owocowe nietoperze nie muszą się… myć. Ale by było wspaniale.

Razem z Bluey i jej tatą oddaj się marzeniom i pozwól im krążyć swobodnie po Twojej głowie. W czasie lektury tej części, zobaczysz też o czym marzy pan Łączka, czyli tata Bluey i Bingo.
I ta książeczka jest przezabawna, pozytywna i ciepła. Niesie ze sobą przekaz, ważne prawdy i przesłanie. Jest wartościowa, a przy tym pełna humoru. W naszym domu Bluey i Bingo goszczą dość często. Teraz mogą robić to znacznie częściej, właśnie dzięki książeczkom, do których wracamy tak często, że już są delikatnie sfatygowane.
Myślę jednak, że to świadczy o tym, jak dużym cieszą się zainteresowaniem.
Dodatkowym atutem książeczek o rodzinie Łączków jest to, że napisane są za pomocą bardzo dużych literek, co powoduje, że dziecko może zapamiętywać wygląd wyrazów (czytanie globalne), a z czasem również zacząć trenować naukę zasadniczego czytania.
Innym słowy, Bluey i Bingo będą z nami jeszcze przez jakiś czas 🙂