Z dziećmi jest tak samo, jak w małżeństwie – bez okazywania miłości daleko nie zajedziemy. Dlaczego? Bo miłość napełnia nas poczuciem własnej wartości, docenienia, napełnia nas spokojem i dobrym samopoczuciem. Miłość daje dobry obraz samego siebie, chęć do życia, a nawet lepsze skupienie uwagi.
Jeśli czujesz się kochany, życie jest łatwiejsze, łatwiej też nie ugiąć się naciskom grupy i pozostać sobą. Tylko jak okazać miłość, aby druga strona to dobrze zrozumiała? Jest aż pięć języków, którymi posługujemy się, by wyrazić uczucia. W małżeństwie wystarczy nauczyć się języka drugiej strony i tego samego oczekiwać od męża/ partnera. Z dziećmi jest trochę gorzej: przez kilka-kilkanaście lat nie mają jednego dominującego języka, potrzebują każdego.
Dotyk
Mama mnie kocha, bo często mnie przytula. – mówi Jaś – Tata chyba nie. Nie dość, że mnie nigdy nie przytula, to jeszcze ciągle mnie ciągnie na jakieś wycieczki. Nuda.
Jaś odbiera uczucia przez dotyk.
Dotyk to nie tylko przytulanie, to drobne gesty, złapanie za rękę, potarganie włosów czy czułe poklepanie po ramieniu. Jeśli twoim dominującym językiem miłości jest dotyk, to potrzebujesz fizycznej bliskości, a także dajesz fizyczną bliskość tym, których kochasz.
Małe dzieci potrzebują dotyku, żeby rozumieć, że rodzice są obok, kochają je i by czuły się bezpiecznie. Pisaliśmy o tym w poprzednim artykule z serii. Dotyk przejawia się w masażu (może to być masaż Shantalla, masażyki z wyliczankami lub zwykłe smarowanie, uciskanie, gładzenie), przytulaniu, podczas noszenia w chuście, także w czasie wspólnego spania lub zabaw siłowych. Dzieci, które potrzebują dotyku, by odczuwać miłość, mówią, że mama/ tata je kocha, bo często przytula, chętnie składają energetyczne uściski, a „wydotykane” czują się pewnie i mają poczucie akceptacji i miłości.
Afirmacja
Tata zawsze zauważa, jak się staram rysować albo gram w piłkę, tata mnie kocha – mówi Staś. I dodaje – Z mamą nie jest tak fajnie, szarpie mnie i tarmosi, a ja tego strasznie nie lubię. Szkoda, że mama nie kocha mnie tak, jak tata.
Staś odbiera uczucia przez afirmację.
Kocham cię, mogę przenosić góry dzięki tobie, lubię być z tobą, lubię, gdy to robisz – czyli słowa, słowa, słowa… Słowa miłości, uznania, wsparcia. Słowa, które pokazują, że z tą drugą osobą jest nam dobrze, że chcemy być razem, że się rozumiemy. Jeśli twoim dominującym językiem jest afirmacja – będziesz mówić o swoich uczuciach z lekkością, szeroko i ciekawie. Jeśli druga strona ma podobnie – szybko się odnajdziecie w miłosnych i czułych słowach.
Jakże trudno znaleźć dobre słowa do wyrażenia miłości. Z jednej strony już zwykłe (i niezwykłe zarazem) „kocham cię” lub „pamiętaj, że mamusia/ tatuś zawsze cię kocha” jest ważne, ale z drugiej – niewystarczające. Bo słowa muszą iść w parze z czynami: prawdziwym zachwytem, pochwałą czy radą. Ale uwaga: zachwyt i pochwała nie mogą być automatyczne i puste, musimy unikać etykietowania i generalizowaniaw rodzaju: „ty strzelcu!” lub „zawsze świetnie strzelasz!” Takie sformułowanie może uczynić więcej szkody niż pożytku. Jeśli będzie wyolbrzymione, dziecko albo zderzy się z odwrotną opinią w grupie rówieśniczej lub wśród innych dorosłych (na przykład od trenera), albo wyczuje fałsz, samo przecież doskonale wie, że strzela celnie tylko czasami i wyczuwa, że rodzic tak naprawdę wyolbrzymia. Może to skutkować, więc albo zamknięciem się w sobie, albo utratą zaufania do rodziców, a wręcz nawet problemami w grupie (gdy prezentuje niezachwianą wiarę we własne możliwości, mimo że na tle grupy tak dobrze nie wypada).
Pochwała może także uzależniać (wydzielają się endorfiny, które sprawiają, że słucha się pochwał z wielką przyjemnością), ale również sprawiać, że dziecko zawsze będzie oczekiwało informacji na swój temat z zewnątrz, zamiast nagradzać się samemu i realnie oceniać swoje możliwości, a to podkopie jego zdrową pewność siebie.
Jak więc chwalić? Mówcie o swoich uczuciach, emocjach, obserwacjach, np.: „widzę, że dziś cały czas trafiasz do bramki” (dziecko otrzymuje komunikat: „dziś idzie mi bardzo dobrze oraz mama/ tata zwraca uwagę na to, co robię, jestem dla nich ważny”), „lubię patrzeć, jak dobrze się bawisz, grając w piłkę” („sprawiam mamie/ tacie radość”), „jestem bardzo szczęśliwa, gdy widzę, jak się cieszysz” („jestem ważny dla rodziców”), „widzę, że zrobiłeś ogromne postępy od ostatniego razu” („mama/tata obserwuje i wspiera moje mocne strony”) itp.
W afirmacji ważna jest także zgodność między słowami a przekazem zawartym w gestach i tonie głosu. Gdy mówisz do dziecka, że coś mu dobrze idzie – twój głos i gesty powinny mówić to samo, bądź szczery. A jeśli mówisz co wieczór przed zaśnięciem, że kochasz swoje dziecko, ale przez cały dzień krzyczysz na nie, denerwujesz się, podnosisz głos lub wzrokiem, gestem wyrażasz dezaprobatę – to jak ma w to uwierzyć? Wieczór po trudnym dniu jest dobrym momentem, by się poprzytulać, poprzepraszać za to, co złe, postanowić starania w kolejnym dniu i zapewnić o uczuciu pomimo tego wszystkiego, co się nie udało.
Czas
Codziennie po szkole robimy z mamą coś fajnego – uśmiecha się Kalina – czasami gotujemy obiad, czasami jedziemy na małą wycieczkę, a innym razem siedzimy w słońcu na ławce i zwierzamy się z tego, co przyniósł nam dzień. Mama mnie bardzo kocha. – I dodaje smutno – Tata często mi mówi, że mnie kocha, czasem mnie chwali, ale nigdy nie jeździ ze mną na wycieczki. W sumie to jest bardzo smutne…
Kalina odbiera miłość w języku czasu.
Z osobami, które kochasz możesz siedziecieć choćby bez słowa, byle długo. Chcesz wszystko robić razem, pojedziesz na koniec miasta tylko dla towarzystwa, także wiele lat po ślubie. Dlaczego? Bo twoim językiem miłości jest czas. Chętnie poświęcasz innym swój czas i tego samego oczekujesz od osób, na których miłości ci zależy.
Quality time – czyli czas jakościowy, dobry, pełny, z uwagą. Czasami potrzeba wiele godzin, by się nasycić miłością, ale często wystarczy godzina – jeśli będzie dobra, pełna – dziecko to doceni i odbierze. Zastanów się, kiedy możesz poświęcić całą uwagę swojemu dziecku: czy wstajecie rano na tyle wcześnie, że macie czas na spokojne śniadanie? A może jedziecie razem do szkoły i możecie robić to bez pośpiechu i nerwów? A może ten moment nadarzy się dopiero przy kolacji? Warto ściszyć telefon, zamknąć laptopa i wyłączyć telewizor, pobyć ze sobą. Pamiętajcie, że przepytywanie z tego, co wydarzyło się w szkole, to zły trop – dziecko czuje się jak na przesłuchaniu i często odpowiada „nic”. Jeśli zaś rodzice dzielą się swoimi przeżyciami i emocjami, to dziecko nauczy się, że w domu jest taki zwyczaj, że można bezpiecznie i bez oceniania opowiedzieć o wszystkim, a nawet zadać trudne pytania (zwłaszcza te, które grupa uwielbia sobie zadawać i wyśmiewać – o seks).
W tygodniu zwykle trudno jest znaleźć dużo czasu na wspólne działania i rozmowy, dlatego znajdźcie więcej czasu w weekend, ustalcie wspólnie, co będziecie robić i dotrzymujcie obietnic. Nawet dorosły jest zawiedziony, jeśli okoliczności zewnętrzne każą mu przełożyć ciekawe plany o tydzień, często pamięta o tym miesiącami, a dziecko? Traci zaufanie do rodziców lub zwyczajnie jest mu przykro.
Prezenty
Najbardziej kocha mnie ciocia Ania – mówi Mikołaj – zawsze jak do nas wpada, to przynosi mi coś fajnego. Ostatnio przyniosła mi ananasa! Szkoda, że mama i tata tak rzadko mi coś dają, to jest takie miłe!
Mikołaj odbiera uczucia poprzez prezenty.
To nie tylko podarunki z okazji świąt czy urodzin i nie koniecznie rozpieszczanie. Prezent może być drobnym liścikiem, symbolem, sałatką zrobioną do pracy lub szkoły i przewiązaną wstążeczką. Kartką z podróży, misiem z lotniska, biletem z zoo czy nawet owocem leżącym na biurku.
Dla swojej połówki zawsze wynajdziesz ciekawy drobiazg. Przyniesiesz kwiaty bez okazji, szalik, bo wpadł ci w oczy lub egoztyczny owoc, bo sprawi radość.
Jeśli twoim lub twojego dziecka językiem miłości są prezenty, to będziesz pamiętać o tym, by sprawić radość drobną rzeczą, pamiątką, drobiazgiem. Obdarowywanie z należytą uwagą, „z pompą”, ze specjalnymi słowami dobranymi do okazji, wstążeczką, ładnym papierem sprawi, że dziecko będzie się cieszyło długo każdym detalem, o który zadbał rodzic. Są dzieci, które po wielu latach opowiadają o tym, kiedy i od kogo dostało wyliniałego już misia lub sczytaną książeczkę. Gromadzą pamiątki i mówią, że wiedzą, że rodzice je kochają, bo zawsze coś miłego im przyniosą.
Praktyczna pomoc
Tata zawsze pomaga mi w zadaniach z fizyki, lubię to, choć jestem najlepszy w klasie i w sumie mógłbym uczyć się jej sam – uśmiecha się Franek – moja mama uważa, że jestem dość samodzielny, by robić wszystko, co potrzebuję. I nie lubię tego, nie wiem, czy jeszcze w ogóle mnie kocha!
Franek mówi językiem praktycznej pomocy.
Znacie ten typ. Wchodzi do domu i zamiast dać całusa od razu idzie do kuchni, bo usłyszał kapiący kran. Idziesz rano do samochodu, a tam posprzątane albo któregoś dnia odkrywasz, że skarpetki są zaszyte, a koszule wyprasowane – nic nie mówi, działa. Przyjedzie w środku nocy, gdy jest taka potrzeba, ale nie po to, by cię potrzymać za rękę – tego raczej nie potrafi. Będzie załatwiać sprawy, zamówi coś przez internet lub posprząta dom.
Jeśli twoje dziecko najwyżej ceni sobie praktyczną pomoc – twoje wysiłki, by nauczyć je samodzielności mogą być odczytane, jako brak miłości. Jeśli dziecko uzdolnione matematycznie przychodzi do ciebie z prośbą o pomoc w rozwiązaniu zadania – jest to z pewnością prośba o okazanie mu miłości, a nie próba wykorzystania rodzica.
Mój język
Jakim językiem mówię ja, mój mąż/ żona, dzieci, rodzice i przyjaciele? Zastanów się nad tym, co najczęściej mówią/ robią, jak działają. W internecie można znaleźć specjalne testy, którą pomogą znaleźć odpowiedź na to pytanie. Zazwyczaj kochamy w więcej niż jeden sposób, możesz najbardziej cenić sobie dotyk i słowo, a twoje dziecko prezenty i praktyczną pomoc. Jednak różne formy miłości uzupełniają się i zawsze dobrze jest korzystać z pełnego ich spektrum, mimo że nie jest to twój wrodzony język. Warto nauczyć się nowych języków i dostosować je do potrzeb swoich bliskich. Kiedy uda wam się zrozumieć wasze różnice, wreszcie będziecie mogli rozmawiać jednym językiem, a nie jak Arab z Anglikiem…
Korzystałam z polskich i amerykańskich publikacji Gary’ego Chapmana i Rossa Campbella. Polecam także książki Jespera Juula oraz Agnieszki Stein (do kupienia w sklepie dzielnicarodzica.pl – wejdź teraz i poszukaj czegoś dla siebie!).
Przeczytaj o Rodzicielstwie bliskości.
Zastanawiasz się jak wychować dziecko, aby dorastało w poczuciu bezpieczeństwa? Przeczytaj artykuł Komunikacja sercem i rozwiązywanie problemów.
Polecamy również pierwszą część cyklu – Fundament wychowania.
Przeczytaj o tym, jak wielką moc mają słowa.